bohaterowie wesela i ich pierwowzory

Wesele – zwyczajowa forma przyjęcia okolicznościowego, organizowanego z okazji ślubu [1] [2] . Zwyczaje towarzyszące zawieraniu małżeństwa zależą od kręgu kulturowego, z jakiego wywodzą się przyszli małżonkowie [3] . Wesele jako rytuał narzuca aktorom (małżonkom, gościom itp.) odpowiednie funkcje, co z kolei stanowi gwarant Przydatność 55% George Orwell "Folwark zwierzęcy" - bohaterowie i ich pierwowzory. Bohaterowie i ich pierwowzory Napoleon - Knur. Jeden z przywódców Rewolucji, następnie - po pozbyciu się Chyżego - niepodzielni władca Folwarku. Jego pierwowzorem był Józef Stalin. Snowball - Knur. Folwark zwierzęcy ( ang. Animal Farm: A Fairy Story) – powieść angielskiego dziennikarza i pisarza George’a Orwella, przedstawiająca zwierzęta hodowlane, które wygnały ludzi i zaczęły same rządzić folwarkiem. Książka powstała w 1943, w czasie II wojny światowej; Orwell miał w tym czasie duże problemy z jej wydaniem [1]. Uczeń potrafi dostrzec podobieństwa między bohaterami utworu a ich pierwowzorami. 2. Metoda i forma pracy . Elementy wykładu, karta pracy, praca indywidualna, praca całą klasą. 3. Środki dydaktyczne . karta pracy, fragment Plotki o „Weselu” T. Boya‑Żeleńskiego. 4. Przebieg lekcji a) Faza przygotowawcza Dramat Stanisława Wyspiańskiego pt.: „Wesele” powstał na skutek inspiracji autentycznymi wydarzeniami.Wszystkie postaci występujące na scenie, mają swoje pierwowzory w prawdziwych gościach, którzy pojawili się w domu Włodzimierza Tetmajera. Pierwowzorem Pana Młodego był Lucjan Rydel – poeta i dramatopisarz. Pozostali bohaterowie Syzyfowych prac Ferdynand Wiechowski – nauczyciel wiejskiej szkoły w Owczarach. Gorliwy rusyfikator. Gdy jego uczniowie nie rozumieją jakiegoś tematu, nie chcą się uczyć lub rozrabiają, Wiechowski stosuje bicie i inne kary (stawianie w kącie, dodatkowe prace w klasie). pemain yang bertugas mengontrol pertahanan dalam bola voli disebut. Pan Młody jest autentyczną postacią Lucjana Rydla przedstawioną w sposób jaki widział go w dzień wesela Stanisław Wyspiański. Mężczyzna wywodzi się z inteligencji, pochodzi z miasta, a dokładnie z Krakowa. Bierze ślub z chłopką Jagną z Bronowic – jest to nielada wyczyn jak na czasy w których żył Pan Młody, jego rodzina odnosi się z dystansem do wyboru syna, traktuje chłopów z wyższością, a niekiedy pogardą. Z wypowiedzi Pana Młodego łatwo zauważamy jego fascynację ludowymi zwyczajami i wszystkim co związane ze wsią. Można by powiedzieć, że jego zachownie jest w tym kontekscie przesadne, a nawet zabawne. Chłopomania całkowicie ogarnia Pana Młodego. „Teraz ci mnie nic nie zwiedzie Takem pragnął, zboża, słońca...” Pan Młody jest zachwycony swoją piękną i młodą żoną, nie zwarza na jej pochodzenie, brak wykształcenia i prosty, zdroworozsądkowy język. Zachwyca się pięknem dziewczyny i jej ludowym strojem: „ja cię widzę z tą koroną, z tą koroną świecidełek, w tym rozmaitym gorsecie, jak lalkę dobytą z pudełek w Sukiennicach , w gibelotce: zapaseczka, gors, spódnica, warkocz we wstążek splotce” Jest również zaabsorbowany wiejską sielanką: „i ten spokuj i tę ciszę: sady, strzechy, łąki, gaje, orki, żniwa, słoty, maje.” Pan Młody uznaje, że do momentu poznania Jagi, żył w mieście „pośród murów szarej pleśni: wszystko było szare, stare”. Brakowało mu tam przestrzeni życiowej, którą odnalazł na wsi. W pewnym momencie w rozmowie z Rachelą stwierdza, że kiedyś to wszystko opisze. Tak naprawdę nie ma zbyt wielkiego pojęcia o życiu chłopów, demaskuje się w momencie gdy stwierdza: „od miesiąca chodzę boso, od razu się czuję zdrowo, chadzam boso, głową gołą” Podczas gdy po północy weselnikom ukazują się zjawy, Pana Młodego nawiedza Hetman. Widmo to zarzuca mężczyźnie, że „czepił się chamkiej dzieki”. Panna Młoda jest autentyczną postacią Jadwigi Mikołajczykówny. Pochodzi z podkrakowskich Bronowic. Jest przedstawicielką niższej klasy społecznej – chłopów. Jest młodą, piękną dziewczyną, miała szesnaście lat. Ma dwie siostry Marysie i Anne (Gospodynia). Panna Młoda przedstawiona przez Wyspiańskiego w Weselu całkowicie różni się charakterem, wiedzą, wychowaniem od rzeczywistej Jadwigi. Jagna przedstawiona w dramacie jest typową, pospolitą chłopską dziewuchą. Jest prosta, nie wykształcona, jej wypowiedzi są zdroworozsądkowe. W przeciwieństwie do panien z miasta nie interesuje się poezją. W pewnym miejscu Radczyni, która od początku powątpiewa w szczęśliwość takiego związku zarzuca jej: „no, ale o czym wy będziecie mówili (..) on wykształcony, ty bez szkół” Gdy pan młody proponuje jej by ściągnęła obgryzające ją buty, stwierdza zdawkowo: „Cza być w butach na weselu”. Jej język wypowiedzi jest również typowo wiejski. Widać wyraźny kontrast w sposobie wypowiadania się między nią, a np. Panem Młodym, Poetom czy Rachelą. Panna Młoda jest dobrze obeznana w zajmowaniu się gospodarstwem i tym co wiejskie. Wyspiański ostatecznie kompromituje postać tej osoby w Scenie 16, Aktu III. W śnie o Polsce dziewczyna gdy złota kareta wiezie ją „do Polski”, dziewczyna pyta: „A kaz tyz ta Polska, a kaz ta?” Dziennikarz jest w utworze Stanisława Wyspiańskiego obrazem realistycznej postaci Rudolfa Starzewskiego. Ma około trzydziestu lat. Pochodzi z miasta, jest wykształcony, jest przedstawicielem inteligencji. Stanowi istotną postać dramatu Wyspiańskiego. Mężczyzna mimo swojego młodego wieku był już osobą uznaną i cenioną, piastował stanowisko redaktora konserwatywnego dziennika „Czas”. Wynika to między innymi z rozmowy z Radczynią, która stwierdza „Pańska praca: rzecz serio”. W pierwszej scenie, aktu 1 możemy zaobserwować nastawienie Dziennikarza do chłopów. Traktuje ich z góry, z pogardą wedle ogólnie panujących w społeczeństwie tamtej epoki stereotypów. Do Czepca mówi: „wiecie choć, gdzie Chiny leżą (..) Ja myślę, że na waszej parafii świat dla was aż dosyć szeroki?”. Styl wypowiedzi dziennikarza jest typowy dla inteligencji, kokietuje on z dziewczynami przebywającymi na weselu. Odbicie jego osobowości możemy dostrzec w rozmowie ze zjawą Stańczyka. Błazen królewski zarzuca mu usypianie narodu, przedstawianie faktów w sposób zbyt wyidealizowany i upiekniony wręcz zakłamany. Rozmowa ze Stańczykiem porusza jego sumieniem: „Czy my mamy prawo do czego?!! Czy my mamy jakie prawo żyć...?” Otrzymuje od błazna jego atrybut „kadaceus polski” oraz nakaz by stał się narodowym przywódcą: „Masz tu kadaceus polski, mąć nim wodę, mąć.” Poeta to tak naprawdę Kazimierz Tetmajer – wskazuje na to wiele fragmentów z utworu Stanisława Wyspiańskiego. Był on bratem Gospodarza Wesela – Włodzimierza Tetmajera. Autor dramatu przedstawia go z całym należytym szacunkiem jaki przysługiwał uznanemu poecie. Nazywa go „żurawiem” – ze względu na podróżnicze życie Tetmajera. Poeta posługuje się poetyckim językiem, potrafi zgrabnie filtrować z pannami – Maryną i Rachelą. Wspólnie z Rachelą jest inicjatorem zdarzeń fantastycznych w dramacie. W widzeniu Poeta rozmawia z Rycerzem, który łapie go za rękę i karze mu czym prędzej wsiąść „na koń, zbudź się ty żak, (..) ty lecieć masz jak ptak”. Poeta jest człowikiem pesymistycznie nastawionym do otaczającego go świata, reprezentuje dekadencki nastrój epoki. Odnosi się krytycznie do fascynacji Pana Młodego chłopomanią. Radczyni – ciotka Pana Młodego, przedstawicielka inteligencji, mieszczanka, pochodzi z Krakowa. Odnosi się z wyższością w stosunku do chłopów. Wykazuje się brakiem znajomości życia na wsi, pyta Kliminę jesienią czy już posiali na roli – choć jest to sezon zbiorów. W końcu stwierdza, że życie tych dwóch stanów jest nie do pogodzenia: „Wyście sobie, a my sobie. Każdy sobie rzepkę skrobie”. Jest gorącą oponętką zawieranego małożeństwa, nie wierzy w przyszłość takiego związku. Stwierdza, że decyzja Pana Młodego była niejako „skokiem w studnie”. Co prawda przyznaje urodę Pannie Młodej jednak potem z pogardą dodaje: „no, ale o czym wy będziecie mówili (..) on wykształcony, a ty bez szkół”. Gospodarz to tak naprawde Włodzimierz Tetmajer. Pochodzi z miasta, poślubił jednak chłopkę Hanusię stąd wykazuje się dobrą znajomością życia na wsi. Jak mówi „Już lat dziesięć pośród [chłopów] siedzę”. Posiada w Bronowicach mały dworek, w którym odbywa się wesele. Mimo, że jest inteligentem potrafi docenić również zwykłego chłopa, stwierdza: „A bo chłop i ma coś z Piasta, coś z tych królów Piastów – wiele! (...) chłop potęga jest i basta.” Stąd i chłopi darzą go szacunkiem i życzliwością. Gospodarz opisuje chłopów jako ludzi z temperamentem, którzy potrafią być porywczy i zacięci w boju. Przypomina sobie wydarzenia rabacji galicyjskiej w której to chłopi dokonali rzeźi na szlachcie. W pewnym momencie nawet obawia się powrotu wydarzeń z przeszłości „To, co było, może przyjś”. Wciąż wierzy w odzyskanie przez polski niepodległości. Włodzimierz z charakteru jest dobrym człowiekiem, ceniących zdanie innych. Jest uległy w stosunku do swojej żony Hanusi. To właśnie do niego przychodzi Wernyhora z rozkazami zwołania powstania narodowego. Jest to idealna postać stworzona do tego celu – patriota, wykształcony, mający uznanie wśród chłopów, wszyscy się go słuchają na wsi. Mimo, że bierze sobie wizytę Wernyhory do serca i natychmiast każe Jaśkowi zwołać lud nie potrafi nad wszystkim zapanować. Znurzony zmęczeniem, upity alkoholem zasypia w decydującym momencie. Wybudzony przez Czepca nie może sobie przypomnieć całego zdarzenie, ostatecznie nie jest w sanie zorganizować pospolitego ruszenie, choć gdzieś w duszy, gdzieś w sercu pragnie by Polska odzyskała niepodległość. Rachela jej postać odnosi się do rzeczywistej osoby Józefy Pepy Singer. Wyspiański przedstawił ją jednak w zupełnie innym świetla niż dziewczyna ta była w rzeczywistości. Bohaterka Wesela jest młodą pannicą, córką żyda prowadzącego w Bronowicach karczmę. Jest oczytana, bystra, inteligentna. Mimo braku większego wykształcenia zna się na poezji, postępuje za obecnymi trendami takimi jak młodopolski dekadentyzm czy fascynacja chłopomanią. Wedle własnej relacji Rachela przyszła na wesele z ciekawości: „Jedna mnie tu zwiodła chmurka, jedna mgła, opery nocy; ta chałupa rozświecona, jak arka w powodzi” Poeta docenia poetyczny i wzniosły styl wypowiedzi dziewczyny, mówi do niej: „Pani poezją przesiąkła; ledwo słówek parę brząkła” Jest kobietą wyemancypowaną, jej ojciec przedstawia ją w następujący sposób: „Jakie tylko książki są, to czyta, a i ciasto gniecie wałkiem, była w Wiedniu na operze, w domu sama sobie pierze, no, zna cały Przybyszeski, a włosy nosi w półkole, jak włoscy w obrazach anieli” Jest również inicjatorką wydarzeń fantastycznych w dramacie: „Chcę poetyczności dla was i chcę ją rozdmuchać; zaproście tu na Wesele wszystkie dziwy, kwiatki, krzewy, pioruny, brzęczenia, śpiewy...” Czepiec to tak naprawdę Błażej Czepiec. Jest mieszkańcem wsi, godnym reprezentantem warstwy chłopskiej. Jest otwarty i szczery w rozmowa, nie ma trudności, ani żadnych barier w porozumiewaniu się z inteligencją ludźmi wykształconymi. Czepiec jest osobą, która ma własne poczucie wartości. To on w rozmowie z Dziennikarzem rozpoczyna dramat Wyspiańskiego. Przedstawiony jest jako osoba interesująca się aktualną sytuacją polityczną w kraju i na świecie. Pyta Dziennikarza: „Cóż tam, panie, w polityce? Chińczycy trzymają się mocno!?” Jest odważny, waleczny, zadziorny, często skory do bitki i walki o swoje prawa. Opowiada zdarzenie w którym pobił się z jednym żydem: „Tego Zyda, było, jak go hukne w pysk juzem myśloł, że sie stocył, on sie tylko krwiom zamrocył, a nie upod, bo był ścisk.” Wykazuje chęć do walki o niepodległośc kraju: „jakby kiedy co do czego, (..) ino kto by nos chioł użyć kosy wissom nad boiskiem.” Czepiec widzi potrzebę ogólnonarodowej jedności, unika podziałów pomiedzy chłopów i panów: „Ja chce, by sie ludzie brali, zeby sie jako garnęli, zeby sie tak w kupe wzięli” Mimo wiejskiego pochodenia i braku wykształcenia jest osobą bystrą, potrafi zrozumieć i zważyć słowa Poety czy Dziennikarza. Do Poety w pewnym momencie stwierdza „Pon latawiec!”. Sam potrafi się przynać do własnego uporu i zawziętości mówiąc: „Zawzięty jestem okropnie, po co mi sie pies sprzeciwio.” Jego wadą może być to, że zbyt dużo pije co wespól z jego zawadiackim charakterem stanowi niemal mieszankę wybuchową. Potrafi bezustanku wykłucać się z muzykantem podczas Wesela, by zagrał mu piosenkę za którą zapłacił. Nic nie pomagają tłumaczenia muzykanta, że już grał dla niego. Swój upór demonstruje również w momencie gdy posłyszawszy o zrwyie narodowym i nieznajomym przybyszu z rozkazami dobija się do Gospodarza. Budzi go, a następnie przez długi czas próbuje wymóc na nim by ten przypomniał sobie z kim się widział i co należy zrobić. Staje na czele zgromadzonych uzbrojonych w kosy chłopów. Jasiek tak naprawde nazywał się Jan Mikołajczyk. Jest bratem Panny Młodej. Przez Wyspiańskiego przedstawiony jest on jako żywy, młody, energiczny chłopak. Był drużbą weselnym. Śmiało zapraszał do tańca i podrywał panny na weselu. Do Haneczki po tańcu mówi: „Ja bo się panienką pieszcze jak jakim świętym obrazkiem, jak pisanką, malowaną.” Zdaje sobie sprawe ze swojego pochodzenia, wie iż nie może liczyć u panien z miasta na większe względy mimo to cieszy się zabawą i weselem. W scenie 34 aktu pierwszego śpiewa piosenkę: „Zdobyłe se pawich piór, nastroiłem pawich piór (..) postawie se pański dwór!” Chłopach marzy sobie o bogactwie puki co jednak może sie poszczycić jedynie czapką z pawich piór. Między czasie rywalizuje z Kasprem o względy Kasi. W końcu to jemu Gospodarz wręcza „złoty róg” otrzymany od Wernyhora i nakazuje zwołać chłopów z całej okolicy. „Przleć, przeleć w cztery strony; pukaj w okna, zakrzycz „musi”; niech tu staną przed świtem (..) chłopy z ostrzem rozmaitem.” Jasiek jednak jako, że jest młody, nieroztropny nie wykonuje należycie powierzonego mu zadania. Co prawda skutecznie zwołuje tłumy chłopów na gościniec, jednak gubi po drodze „złoty róg” schylając się po czapkę z pawich piór, która spadała mu z głowy. Można by to interpretować, że bardziej troszczył się o własny majątek i to co posiadał niż zabiega o przyczynienie się do odzyskania niepodległości przez Polskę. Gdy wraca z rana nie jest w stanie nic zdziałać bez „złotego roku” wszyscy są w stanie unieruchomienia, jakiegoś przedziwngo uśpienia – chłopak wie, że by ich wzbudzić potrzebuje powierzonego mu atrybutu, który zgubił. Następnie wykonuje bezwiednie polecenia chochoła i patrzy jak wszyscy tańczą chocholi taniec nie zwracając na niego uwagi. Chochoł śpiewa: „miałeś chamie złoty róg”. Ojciec – jest z pochodzenia chłopem. Ma dwie córki Marysie i Jage. Na pytanie córki czy cieszy się weselem odpowiada: „Niech sie bawią, niech sie weselą; tela tego, co te pare dni - a potem, jak sie pobierą, to już mnie do nich nic, niech se ta na swoich żarnach mielą”. Wyraża się również bez złudzeń o Weselu jego córki z panem, dobrze zna powodu dla których Pan Młody wychodzi za chłopke: „A bo lo nich to rzecz nowa, co jest lo nos rzeczą starą, inszą sie ta rzondzom wiarą, przypatrujom sie jak czarom.” W rozmowie z Marysią mówi,że jest niebogatym, wiejskim człowiekiem oraz że nie może jej pomóc w spłacie posagu. „Jo patrze swego – jo niebogaty; posłaś, toś posła”. Żyd – jest ojcem Racheli, właścicielem wiejskiej karczmy. Wynajmuje lokal u Księdza, robi z nim interesy. Miejscowi wołają na niego Mosiek. Należy do osób które niepochlebnie wypowiadają się o mezaliansie Pana Młodego z chłopką: „pan się narodowo bałamuci, panu wolno – a to ładny kraj - to już było.” Dowiadujem się również, że Czepiec jest mu dłużny pieniądze. Ksiądz – pochodzi ze wsi, robi interesy z Żydem – wynajmuje mu lokal pod karczme. Żyd narzeka, że zdziera z niego wysoki czynsz. Ksiądz ubiega się o stanowisko kanonika ma jednak z tym pewne trudności ze względu na swoje pochodzenia. Sam o sobie mówi: „Są i tacy, co mną gardzą, żem jest ze wsi, bom jest z chłopa. Patrzą koso – zbędą prędko” autor: Michał Ziobro „Plotka o Weselu” to artykuł Tadeusza Boya-Żeleńskiego napisany po ponad dwudziestu latach od powstania dramatu (1901 r.). Autor sam był gościem na pamiętnym weselu i znał wiele spośród występujących w dramacie postaci. W artykule dokonał ich identyfikacji i porównał z postaciami literackimi. Przedstawił też wiele szczegółów dotyczących premiery dramatu i jego przyjęcia przez publiczność. Cel artykułu nie jest jednak anegdotyczny – nie chodzi o samo nazwanie osób, które ówcześni doskonale rozpoznali, ale o uchwycenie sedna dramatu i wskazanie, na czym polega jego artyzm. Autor stara się oddać charakterystyczną dla Wyspiańskiego celną złośliwość, z jaką portretował on swoich znajomych. W „Weselu” ta zdolność osiągnęła apogeum, znacznie przekroczyła granice gry towarzyskiej, zabawnej anegdoty i przyczyniła się do powstania wielkiego dramatu narodowego. Dobór bohaterów i ukazanie wybranych ich cech pozwoliły odmalować mu dwie warstwy społeczne. Boy-Żeleński stara się oddać rzeczywisty stosunek autora „Wesela” do przedstawianych przez niego postaci, jego ocenę Tetmajera i Rydla. W ten sposób czytelnik otrzymuje wgląd w proces twórczy, warstwę znaczeniową utworu, która pozostaje w ten sposób czytelna nie tylko dla ówczesnych odbiorców. „Plotka o Weselu” oddaje szeroki kontekst społeczno-kulturowy całego zdarzenia, autor przytacza szereg anegdot, które oddają charakter prawdziwych bohaterów wesela. W „Plotce o Weselu” Boy-Żeleński próbuje przeniknąć proces twórczy, wysnuwa przypuszczenie, że postać Chochoła mogła się zrodzić z wrażliwości muzycznej Wyspiańskiego, który przez te trzy dni zabawy stał oparty o framugę, obserwując zgromadzone towarzystwo. Przez cały czas towarzyszyła mu głośna ludowa muzyka, rytmiczna, „(...) pełna zawziętego a prymitywnego dudlenia chłopskiego, rytmicznego tupotu nóg i przyśpiewek”. Kończąc esej, Żeleński wygłasza laudację na temat geniuszu autora: (…) Tyle sobie przypominam naprędce anegdotycznego materiału Wesela — to są elementy, z których Wyspiański umiał wyczarować ten kawał polskiej duszy, polskiego życia, żywej Polski. A uczynił to tak po prostu, jak po prostu i naturalnie należy grać ten utwór. Umiał w nim pomieszać wszystkie tony: powagę, szlachetność, rozmach, iskrzącą złośliwość, sarkazm, to znów dreszcz spełniającej się jakiejś tajemnicy. I sądzę, że świadomość, jak bardzo związany jest z rzeczywistością ten utwór, który prawie natychmiast po ukazaniu stał się jakby symbolem, może go nam uczynić tym żywszym, a zarazem dać ten moment jedynego w swoim rodzaju wzruszenia, które przeżywaliśmy my, bliscy narodzinom >, patrząc, jak niemal w naszych oczach odbywa się ta cudowna transsubstancjacja życia w sztukę, w poezję (…). Boy-Żeleński pragnie, aby zachowana została pamięć o wydarzeniu, które stało się kanwą dla utworu. Przypomina, że wesele było faktem, zdarzeniem, które Wyspiański odmalował w nadzwyczajny sposób, symboliczny i fantastyczny – ale także prawdziwy. Jego zdaniem krytyka „wmawia” nieraz odbiorcy, ze to utwór trudny, skomplikowany, symboliczny, podczas gdy odczytywać go należy w sposób bezpośredni: (…) Nie wiem (…) czy nie za wiele zaczęto na temat > medytować, zamiast bawić się nim i wzruszać (…). Polecamy również: Bohaterowie Wesela i ich pierwowzory Gospodarz - pierwowzorem postaci był Włodzimierz Tetmajer, młodopolski malarz, a później też działacz społeczny. Wywodził się z rodziny o patriotycznych tradycjach. Był człowiekiem wykształconym i obytym. W 1890 roku ożenił się z wiejską dziewczyną – Anna Mikołajczykówną – i zamieszkał z... Więcej » Dziennikarz– Rudolf Starzewski, dziennikarz, redaktor korserwatywnego krakowskiego czasopisma Czas, reprezentant inteligencji, nie dostrzega spraw istotnych, problemów wsi. Traktuje chłopów z pogardą, lekceważąco, uważa ich za ludzi ciemnych, zacofanych. Nie chce, żeby polska wieś się rozrosła wolałby, aby pozostała barwna, wesoła, beztroska. By nadal była ostoją tradycji, ciszy, spokoju, odpoczynku, po prostu arkadią. Według Dziennikarza wieś jest miejscem, gdzie polityka nie ma znaczenia i nie dociera, a nawet nie powinna docierać, dlatego Czepcowi powie- Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna. Uważa, że chłopi nie powinni zajmować się polityką, mieszać się w nieswoje sprawy, powinni przede wszystkim zajmować się uprawą roli, żadna wiedza polityczna nie jest im potrzebna, więc Czepcowi oznajmia, gdzie jest jego zdaniem miejsce chlopów: Ja myślę, że na waszej parafii świat dla was aż dosyć szeroki. Obawia się świadomosci rodzącej się w chłopach, ich siły, nie chce, żeby powtórzyła się sytuacja z 1846 roku- rzeź galicyjska, kiedy się polała pańska krew. Dziennikarzowi ukazuje się słwny błazen Stańczyk, i zarzuca mu, że pisze artykuły, które usypiają naród, wykazuje bierność wobec zaborcy. Krytykuje jego postawę nie dającą nadziei na odzyskanie niepodległości. Każe mu namawiać naród do walki. Dziennikarz przyznaje, że oszukiwał cały naród i mącił w ich głowach: usypiam duszę mą biedną i usypiam brata mego. Strony: 1 2 3 4 5

bohaterowie wesela i ich pierwowzory